Wśród ponad tysiąca języków obecnych we współczesnym świecie, angielski jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych na arenie międzynarodowej. Jest nie tylko środkiem komunikacji między ludźmi z różnych krajów całego świata, ale pełni także funkcję języka oficjalnego w ponad 60 państwach. Ze względu na fakt, że jest on tak powszechnie używany, można go scharakteryzować jako język wielu odmian, np. amerykańskiej, brytyjskiej, szkockiej czy australijskiej. Jednakże, British English i American English są obecnie najczęściej używane przez rodzimych i obcych użytkowników spośród wszystkich odmian tego języka. W polskich szkołach najbardziej rozpowszechnioną odmianą jest brytyjska i takiej uczymy się od najmłodszych lat.
Mimo, że obydwa warianty językowe wydają się być podobne, to cechują je pewne różnice, które bez wątpienia warto znać aby uniknąć językowych wpadek, nieporozumień albo po prostu wyostrzyć zmysły na różnice między nimi – szczególnie wybierając się do USA. Przyjrzyjmy się zatem niektórym z nich.
Akcent
Posługiwanie się pojęciami „wymowa amerykańska” i „wymowa brytyjska” to bardzo ogólne stwierdzenie. Dlaczego? Angielski używany w USA jak i w Wielkiej Brytanii angielski jest bardzo zróżnicowany na poziomie regionalnym/stanowym. Jednak, patrząc ogólnie, w obydwu odmianach możemy zauważyć pewne prawidłowości i obowiązujące uniwersalne zasady, na przykład w wymowie głoski „r”. Amerykanie wymawiają ją w każdym słowie, Brytyjczycy tylko wtedy, gdy znajduje się na początku wyrazu, bądź między dwoma wyrazami, z których pierwszy kończy się, a drugi zaczyna na samogłoskę (w wymowie) – np. law-r-and order. Jeśli spółgłoska “r” znajduje się na końcu, w brytyjskiej odmianie jest pomijana, jak np. w słowie door czy car. Zamiast tego spółgłoska stojąca przed jest wydłużona. Wiele słowników internetowych umożliwia odsłuchanie wymowy słówek, dlatego nie wahajcie się tego robić od czasu do czasu.
Różnica słyszalna jest też w intonacji – brytyjski jest bardzo śpiewnym językiem, w którym intonacja ma bardzo duże znaczenie. Amerykański jest nieco prostszy.
Dobrą praktyką w oswajaniu się z różnymi akcentami jest przede wszystkim słuchanie! Mogą to być piosenki (np. Adele dla brytyjskiego akcentu) lub seriale oglądane bez lektora (mogą być z napisami polskimi bądź angielskimi dla ułatwienia) np. “Sherlock” czy “Friends”, audycje radiowe też mogą być bardzo podobne. Zdarza się, że podczas wyjazdu do USA zderzamy się z wieloma różnymi akcentami, dlatego wyćwiczenie ucha zanim wyjedziemy może pomóc, szczególnie podczas pierwszych dni wyjazdu.
Pisownia i słownictwo
W odmianach amerykańskiej i brytyjskiej różny jest także zapis niektórych słów. Wynika to z tego, że w Wielkiej Brytanii zachowały się dość stare zasady pisowni, często pochodzące z innych języków – francuskiego lub niemieckiego. Amerykanie pisownie wielu z nich ułatwili, tak aby bardziej odpowiadały ich faktycznej wymowie i żeby często łatwiej było je przeczytać. Popularne przykłady to color vs colour, behavior vs behaviour czy theater vs theatre. Zasada jest prosta – zazwyczaj bardziej skomplikowana pisownia tego samego słowa należy do odmiany brytyjskiej, prostsza – do amerykańskiej.
Rozbieżności występują także w samym słownictwie. Wiele przedmiotów codziennego użytku określa się używając zupełnie innych wyrażeń. Na przykład:
mieszkanie to apartment w amerykańskiej odmianie, ale flat w brytyjskiej, skrzynka pocztowa to odpowiednio mailbox (AmE) i postbox (BrE), a apteka to drugstore i chemist’s. Takich różnic pomiędzy tymi dwoma odmianami jest naprawdę całkiem sporo i warto je poznać, szczególnie zanim wyruszymy w podróż do Stanów.
Bardzo ciekawym zjawiskiem jest występowanie false friends czyli słów, które wyglądają i brzmią niemalże tak samo, a znaczą często coś zupełnie innego i mogą powodować nieporozumienia między rozmówcami. Ten językowy fenomen najczęściej występuje między dwoma językami – dobrym przykładem “fałszywych przyjaciół między polskim i angielskim to actually i jego wizualny “odpowiednik” aktualnie. Actually oznacza „w rzeczywistości, tak właściwie”, natomiast aktualnie – obecnie, w danym czasie. Używanie słowa actually z jego polskim znaczeniem jest bardzo popularnym błędem – jeśli chcemy po angielsku powiedzieć, że coś dzieje się aktualnie, obecnie, używamy słowa currently.
Do przykładów wewnątrzjęzykowych fałszywych przyjaciół, np. w angielskim, a konkretniej między dwoma omawianymi odmianami angielskiego, możemy zaliczyć słowo pants. Brytyjczycy nazwą tak spodnie, natomiast Amerykanie bieliznę. Chips to też słowo, które ma dwa odmienne znaczenia. Brytyjczycy zamówią fish’n’chips, czyli popularną rybę z frytkami, natomiast Amerykanie chips kupują w sklepach w postaci ziemniaczanych chipsów, jak popularne Lay’s czy Pringles. Takich językowych pułapek jest więcej, dlatego warto je znać, żeby uniknąć ewentualnych nieporozumień. Słowniki często podają obydwa warianty i warto zwracać na to uwagę
Gramatyka
Różnice znajdziemy także w gramatyce. Mimo, że w żaden spósb nie zakłócają one komunikacji pomiędzy ich użytkownikami, to mogą sprawiać nieco trudności osobom uczącym się tego języka.
Pierwsza drobna różnica to przyimki, a dokładniej różnica w zastosowaniu on i at. Amerykanie powiedzą, że wybierają się na party on the weekend (AmE) a brytyjczycy party at the weekend (BrE). Brytyjczycy często też pomijają the, kiedy mówią o weekendzie w liczbie mnogiej – on weekends, a w amerykańskim angielskim zarówno on the weekends jak i on weekends jest poprawne.
Przy opisywaniu wydarzeń, które stały się niedawno Amerykanie przeważnie używają czasu Past Simple, Brytyjczycy – Present Perfect np. I ate too much chocolate (AmE) i I’ve eaten too much chocolate (BrE). Co więcej, w amerykańskim angielskim nie stosuje się konstrukcji have got dla określenia przynależności, natomiast Brytyjczycy jak najbardziej ją stosują. Amerykanie powiedzą I have two dogs, podczas gdy brytyjczycy I’ve got two dogs.
Kto z nas nie uczył się trzech form czasowników, które zazwyczaj znajdowały się na końcu naszych podręczników w długiej tabelce? Brytyjczycy trzecią formę czasownika get – gotten uważają za przestarzałą i zamiast niej używają formę got, która jest taka sama jak forma przeszła tego czasownika (get – got – got), Amerykanie natomiast preferują gotten (get – got – gotten). Co więcej, pozostając przy formach czasowników, w brytyjskim angielskim czasowniki w czasie przeszłym często mają formę nieregularną np. dream – dreamt, learn – learnt, a w amerykańskim wariancie angielskiego częściej mają formę regularną, czyli z końcówką -ed – dreamed, learned. Niektóre tabelki w podręcznikach zawierają obydwie wersje, zwróćcie jednak uwagę, że częściej obowiązuje forma brytyjska.
W brytyjskiej odmianie angielskiego rzeczowniki zbiorcze jak „zespół” czy “drużyna” mogą przybierać liczbę zarówno pojedynczą, jak i mnogą, z których częściej stosowana jest jednak ta druga. Z kolei Amerykanie stosują liczbę pojedynczą i traktują zespół, grupę ludzi czy przedmiotów jako jedną całość – My team are losing the match(BrE) vs My team is losing the match (AmE).
Jak zapamiętać i utrwalić te wszystkie te różnice? Najlepiej poprzez praktykę – słuchając języka w jego naturalnym środowisku oraz po prostu go używając! A kiedy będziecie mieli lepszą okazję do podjęcia takiego wyzwania, niż podczas wyjazdu jako au pair do USA? Udział w międzynarodowych wymianach kulturowych daje nam nie tylko możliwość zwiedzania, ale jest wspaniałą okazją do osłuchania się z językiem i jego podszlifowania. Otwarcie się na różnorodność, szczególnie angielskiego, na początku może wydawać się trudne, ale z czasem na pewno będzie coraz prościej! Większość au pair wraca do Polski posługując się biegle językiem angielskim – w końcu wyjazd to jednocześnie tysiące godzin z native speaker’ami!
Chcecie poznać więcej językowych różnic? Koniecznie zapiszcie się na nasz kolejny webinar – już w piątek o 17.00 będziecie mogli posłuchać o amerykańskim i brytyjskim angielskim podczas kolejnego webinaru z serii Let’s English! Zapiszcie się koniecznie!