Mam na imię Klaudia, mam 20 lat, moja przygoda z programem rozpoczęła się we wrześniu 2017 roku. Wtedy właśnie pierwszy raz stanęłam na ziemiach Stanów Zjednoczonych z ogromnym stresem przed nieznanym, który minął bardzo szybko, bo już w autobusie jadącym na orientation. Szkolenie w Nowym Jorku przebiegło tak szybko, że ani się nie obejrzałam, a już byłam w najpiękniejszym mieście na świecie, w którym miałam mieszkać przez następne dwanaście miesięcy – Chicago. Chicago urzeka wszystkim, od ogromnych wieżowców, po piękne plaże, parki i jezioro Michigan.
Opiekowałam się malutkim chłopcem, który jak przyleciałam miał zaledwie dwa tygodnie.
Od razu po przyjeździe nawiązałam relacje z uczestniczkami programu, które towarzyszyły mi w tej podróży. Zawarłam wiele przyjaźni na całe życie, poznałam kulturę nie tylko Ameryki Północnej, ale również Kolumbii, Chin, Meksyku i wielu innych państw świata.
Nadeszło Halloween i Thanksgiving, dwa święta które są hucznie obchodzone w kulturze Ameryki. Miałam okazję poczuć klimat “Trick or treatingu”, skosztować typowego indyka na Święto Dziękczynienia oraz poczuć prawdziwą magię jesieni.
Już na początku grudnia wybrałam się na pierwszą wycieczkę. Miejscem docelowym, było miasteczko Covington w stanie Georgia: serialowe Mystic Falls z mojego ulubionego serialu “Pamiętniki Wampirów”. Mój rok był z pewnością wypełniony wrażeniami godnymi przeżycia dla każdego serialomaniaka i filmoholika!
Mystic Falls
Potem nadeszły Święta Bożego Narodzenia, moje urodziny i Sylwester. Spędziłam kilka dni z moją host rodziną w stanie Wisconsin, a na dziewiętnaste urodziny kupiłam sobie bilet na Florydę!
Przed samym wylotem na pierwszy tydzień wakacji, Amerykanie obchodzili dzień świętego Patryka, z tej okazji największa rzeka Chicago została zafarbowana, na typowy dla tego dnia zielony kolor.
W końcu jednak nadszedł wielki dzień! Bilety w dłoń, w Chicago -10 stopni, a my w podróży w stronę ciepła! Z końcem lutego wylądowałyśmy w Miami, na Florydzie, gdzie spędziłyśmy 4 dni. Następnie wyruszyłyśmy w podróż autokarem do Orlando, by jako ogromna fanka Harry’ego Pottera, spełnić jedno z największych marzeń mojego dzieciństwa – zobaczyć Universal Studios!
Floryda
Orlando Universal Studios
Kolejne święta: Wielkanoc! Spędziłam je z przyjaciółką i jej host rodziną. Tradycją w tym dniu jest egg hunting, czyli chowanie przed dziećmi czekoladowych jajek w domu i na zewnątrz. Dzieci świetnie się bawią szukając słodyczy! Byliśmy również na świątecznym klimatycznym obiedzie.
Wymogiem programu jest również wyrobienie tak zwanych kredytów (credits). Można je wyrobić na amerykańskim uniwersytecie jak również w inny ciekawy sposób. Ja miałam okazję poczuć się jak student, wybierając kurs języka angielskiego w jednym z college’ów w Chicago, za co uzyskałam 3 kredyty. Trzy następne zdobyłam przez podróż do Waszyngtonu. Był to weekendowy kurs-wycieczka po mieście, który opłaciła mi rodzina goszcząca. Nie była to jednak typowa wycieczka, tutaj również mogłyśmy poczuć się jak amerykańskie studentki, ponieważ spałyśmy na prawdziwym kampusie i jadłyśmy na stołówce jak w filmie High School Musical!
White House, Washington DC
Wszystkiego Najlepszego, Ameryko! Chodzi oczywiście o 4th of July. Moje wspaniałe Chicago znowu hucznie świętuje! Zapach grilla w powietrzu, fajerwerki, dużo jedzenia i wspaniała pogoda.
4th of July
Do końca programu zostały mi już tylko 3 tygodnie. Wtedy właśnie wyruszam z moją najlepszą przyjaciółką na wycieczkę naszego życia! Celem podróży są 4 stany; Utah, Arizona, Kalifornia i Nevada. Pierwszym przystankiem naszej wycieczki było gorące Las Vegas: miasto, które słynie z bogactwa, klubów i kasyn. Dosłownie gorące! 45 stopni Celsjusza to przeciętna temperatura w ciągu dnia w tej okolicy.
Las Vegas, Nevada
Następny przystanek: Parki Narodowe w stanach Arizona i Utah – zaczynając od przepięknego i zapierającego dech w piersiach Parku Zion przez cudowny podziemny kanion Antylopy, po ogromny, imponujący Wielki Kanion.
Zion National Park, Utah
Kanion Antylopy, Arizona
Po drodze do Los Angeles, zupełnie przypadkowo odkryłyśmy miasteczko, które zainspirowało twórców filmu “Auta” – Williams oraz przeurocze “middle of nowhere”, czyli miasteczko jak z westernów – Oatman, które zostało odkryte przez wydobywców złota.
Williams, Aricona
Oatman, Arizona
Po ciężkim, męczącym dniu jazdy, dotarłyśmy do Los Angeles; miasta gwiazd. Czekało nas wiele atrakcji w okolicy; modne i bogate ulice Beverly Hills, Santa Monica z atrakcjami i wesołym miasteczkiem, piękne plaże Malibu i cudowny zachód słońca na Venice Beach. Samo Los Angeles urzekło nas swoim klimatem i urokiem.
Beverly Hills
Hollywood
Temperatura spada o ponad 30 stopni i lądujemy w ostatnim miejscu naszej wycieczki; San Francisco. Miasto to przywitało nas gęstą mgłą, ale urzekło nas uroczymi uliczkami jak z filmów, Czerwonym mostem Golden Gate i parkami.
San Francisco
Po powrocie z urlopu został mi już tylko tydzień pracy i długo wyczekiwany travel month z moim przyjacielem. Rozstania są ciężkie, a szczególnie jeśli w naszym życiu pojawia się ktoś z kim z kim spędziło się praktycznie cały rok. W trzynastym miesiącu zwiedziliśmy Boston i Nowy Jork oraz miasto czarownic: Salem. Mój rok przeleciał tak szybko, a teraz już mija ponad miesiąc odkąd wróciłam do Polski. Przez całe 12 miesięcy spełniłam tak wiele marzeń, odwiedziłam miejsca, o których mi się nie śniło, poznałam wiele wartościowych osób, z którymi mam kontakt po dziś dzień. Nie tylko zwiedziłam oczywiste miejsca, ale również zrobiłam pierwszy w życiu tatuaż, symbolizujący podróże i pieczętujący przyjaźń z uczestniczką programu. Byłam również na koncertach swoich ulubionych gwiazd, co byłoby niemożliwe będąc w Polsce. Zobaczyłam miejsca z seriali takich jak Pamiętniki Wampirów, Shameless, The Walking Dead, Czarodziejki, American Horror Story oraz kultowych filmów jak Kevin sam w domu czy Kevin sam w Nowym Jorku.
Autorka: Klaudia Binkiewicz – konsultantka Au Pair in America na terenie Śląska